Łupież, wypadanie włosów czy inne dolegliwości skóry głowy można skutecznie leczyć za pomocą fototerapii, podczas której dermatolog używa światła LED o różnych barwach. Takie działania powodują również zmniejszenie objawów chorób przewlekłych, takich jak łuszczyca, a nawet wspomagają niwelowanie blizn.
Dobór metody leczenia do problemu
Do gabinetu dermatologicznego, który wśród swojej oferty posiada także fototerapię powinny zgłosić się osoby, które nie mogą poradzić sobie z uporczywymi i nawracającymi problemami skóry głowy. Już kilka pierwszych sesji znacznie poprawia sytuację. Dermatolog przeprowadzi wywiad wraz z oględzinami skóry głowy i wtedy zdecyduje, jaką barwę światła LED zastosować.
Fototerapia pomaga leczyć uciążliwy łojotok, spowodowany na przykład przez łojotokowe zapalenie skóry, kiedy to nieraz na skórze głowy tworzą się sączące rany lub skorupa narastającego martwego naskórka. Innym problemem jest łysienie, które można zatrzymać lub spowolnić przez regularne poddawanie się leczeniu światłem.
Jakie działanie ma światło LED?
W zależności od kolorystyki światła, fototerapia może mieć zupełnie różne działanie na problemy skóry głowy. Na przykład sesja ze światłem może przyczynić się do poprawy syntezy kolagenu, ale także mikrokrążenia w skórze. Oznacza to, działając fototerapią można zapobiegać wypadaniu włosów, ale także sprawiać, że będą ne rosły bujniej.
Światło LED może mieć też działanie antybakteryjne i przeciwłojotokowe, łagodzące podrażnienia i uszczelniające ściany naczyń krwionośnych. To pomaga przy swędzeniu, przetłuszczaniu się włosów i łupieżu.
Jak stosować poszczególne rodzaje świateł w fototerapii?
Światło czerwone jest stosowane w przypadku problemów z łysieniem. Z kolei żółte i niebieskie mają działanie kojące, łagodzące podrażnienia i stany zapalne. Stosowane są w terapii łupieżu i łuszczycy. Światło zielone usuwa obrzęki i przebarwienia, a purpurowe blizny. Z kolei cyjanowe silnie działa na łojotok.
Czy warto korzystać z zabiegów, takich jak fototerapia? Przemawia za nimi skuteczność, bezinwazyjność, ale także to, że cała terapia jest bezbolesna i zupełnie komfortowa dla pacjenta. W poszczególnych przypadkach poprawa przychodzi nawet po kilku pierwszych zabiegach.
Artykuł powstał we współpracy ze specjalistami z Dermokliniki